sobota, 13 października 2018

Teren z Lordem Nordem.

Cześć!

W czwartek pojechaliśmy z Lordem na długą wyprawę w teren po mojej wsi. Było bardzo żywo i szalenie.

Lord nie miał jazd przez około 2 tygodnie, z racji mojego okrojonego czasu.

Szukając miejsca do terenu pojechaliśmy w las. Tam zauważyłam (już kiedyś) przeszkody motocrossowe (typu amatorskiego), więc trochę poskakaliśmy z Lordem.


Na początku nie był chętny do skoków więc ominął przeszkodę, lecz gdy najechaliśmy po raz drugi nie zawahał się i skoczył. Z drugą przeszkodą mieliśmy problem, ponieważ poruszyła się i Lord wyminął ją, lekko spłoszony. Na trzecią przeszkodę udało mi się go opanować i skoczyliśmy ją z dalekim wyskokiem.

Następnie przejechaliśmy z lasu na pole, gdzie mieliśmy bardzo wyboisty galop. Potem pokierowaliśmy się na drogę asfaltową w kierunku domu. Gdy już dotarliśmy pod "mieszkanie" pojechałam z Lordem pod szosę. Zawróciłam w połowie drogi i spotkałam się z tirem. Szybko przejechaliśmy by nie mieć "stłuczki" i szybko wróciliśmy do domu.




Ten teren zaliczam jako jeden z nielicznych na 6+. Nie zawsze mogę to zrobić, lecz teraz wiem. Każdy teren jest inny, lecz ten na prawdę był wyjątkowy.

#KhtCaroPirates

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz